Jak nie mieć snów

Najnowsza teoria na temat tego jak nie mieć snów, którą dzisiaj po przebudzeniu przekazał mi mój synek. Otóż, jeżeli nie chcesz aby Ci się coś śniło powinieneś myśleć o wielu różnych rzeczach przed zaśniecięm a nie skupiać się tylko na jednej. Nie wiem czy znajdą się tacy którzy nie chcą śnić danej nocy ale zapewne tak. Niektórych być może gnębią jakieś koszmary i pewnie w takim przypadku lepiej gdyby nie śnili nic albo przynajmniej nie pamiętali że o czymkolwiek śnili. Mój synek wczoraj przed snem mówił, że chciałby żeby mu się nic nie śniło a dzisiaj rano zaskoczył mnie właśnie taką teorią na temat tego jak łatwo i prosto jest taki stan osiągnąć. Zastanawiam się co drzemie w głowach takich małych dzieci i skąd one biorą takie mądre spostrzeżenia. Moja teoria jest taka, że każde dziecko rodzi się już z bagażem jakiegoś swojego poprzedniego wcielenia, jest ukształtowanym człowiekiem, indywidualnością, odrębnym bytem. Nasze wychowanie oczywiście ma jakiś niewielki wpływ na jego charakater, to jakim będzie człowiekiem ale według mnie raczej minimalny. Ostatnio gdzieś usłyszłałem, że takie małe dziecko ma iloraz inteligencji rzędu kilkuset (nie pamietam w jakich jednostach to się wyraża), zdecydownie wyższy niż najbardziej inteligentni dorośli. Dopiero wkraczanie w życie, w dorosłość ten współczynnik pomniejsza. Umysł takiego malucha to dla mnie fascynujące zjawisko. Staram się jak mogę aby spędzać z synkiem jak najwięcej czasu, słuchać go, rozmawiać z nim. Rodzicielstwo w dojrzałym wieku jest zupełnie czymś innym niż wtedy kiedy ma się dziecko na wczesnym etapie swojego dorosłego życia. Z jednej strony na pewno jesteś bardziej sprawny fizycznie i jesteś w stanie dotrzymać kroku wszystkim fizycznym wymysłom swojego berbecia a z drugiej strony nie masz tej dojrzałości, spokoju, uwagi i cierpliwości jakiej nabywasz w miarę upływu lat. Zapewne do tego wątku powróce w kolejnych wpisach, dzisiaj tak na świeżo chciałem się podzielić tą jego ciekawą teorią.