-
Sok z pigwy
A ten sok to świetna alternatywa dla cytryny, jeżeli ktoś lubi herbatę z cytryną. Ja bardzo lubię ale jeszcze bardziej lubię herbatę z pigwą:) Na pewno zdrowsza, ekologiczna bez żadnej chemii i … krajowa czego o cytrynach powiedzieć nie można. Akurat jest czas zbioru jej dojrzałych już owoców, chociaż ja też tych zieleńszych owoców też nie unikam i z krzaka zbieram wszystko jak leci. Na targu też można kupić owoce pigwy, 12-15 złotych za kilkogram a więc dosyć drogo. Ja tak około 2-3 kilogramów zużywam na taki słój jak posiadam, nawet nie wiem ile on litrów mieści ale widać na zdjęciu jaki jest na wielkość. Najgorsza robota i najbardziej żmudna…
-
ks. Piotr Pawlukiewicz
To że w ostatnim czasie zbliżyłem się trochę bardziej do Boga to na pewno również zasługa kazań tego księdza. Zacząłem ich słuchać jakoś wiosną 2020, na samym początku pandemii, w maju, może w czerwcu. Dopiero za jakiś czas dowiedziałem się że ksiądz Piotr już nie żyje, że zmarł w marcu 2020, chwilę przedtem zanim ja wirtualnie zacząłem go poznawać. Całe chyba moje życie, a i podejrzewam, że życie wielu z nas to taka sinusoida bliskości z Bogiem, religią, kościołem – chociaż wszystkie te trzy pojęcia można zapewne traktować jako zupełnie oddzielne. Niektórzy wierzą w Boga ale nie uważają że to predystynuje ich do bycia blisko kościoła czy religii chrześcijańskiej. Ja…
-
Pyszny sok pomidorowy
Koniec sierpnia, więc czas już na dobry sok pomidorowy. Przyda się na zimę, my przede wszystkim używamy do przyrzadzenia aromatycznej zupy pomidorowej ale można też oczywiście taki soczek sobie wypić solo albo też na jego bazie przygotować …. krwawą mary – tego jeszcze nie próbowałem ale gwarantuje że będzie taki trunek o niebo lepszy niż z jakimkolwiek sokiem sklepowym. Ja po ostatnich moich przerobach pomidorów delektowałem się świeżym sokiem zaraz po jego ostygnięciu i już nie mogę doczekać się następnej partii, którą będę przerabiał żeby znowu się napić, bo tych świeżo zrobionych słoików to szkoda mi otwierać:), jak mi w garnku zostaje tyle że już na słoik za mało to…
-
Nowy członek rodziny
To już ponad tydzień jak do naszej rodziny dołączyła suczka rasy Jack Russell Terrier. Lili. Takie imię dostała w hodowli i tak zostawiliśmy bo bardzo nam się podobało. Zarówno żona jak i synek suszyli mi już głowę tym psem od miesięcy, ja odciągałem, odwlekałem tą decyzję jak tylko mogłem bo wiedziałem, że większość obowiązków związanych z posiadaniem psa spadnie na mnie ale już dłużej się nie dało i uległem. Żona chciała jakiegoś takiego małego pieska, który ładnie by się prezentował na kanapie:), typu york czy cuś takiego. Na taki wybór to się zgodzić nie mogłem, dla mnie pies to ma być pies, inteligentny, z charakterem, a nie jedynie jakaś maskotka.…
-
Pierwsze plony
Po ubiegłorocznych doświadczeniach kiedy to po zakończeniu budowy budynku z garażami, uprzątnięciu i zagospodarowaniu terenu za budynkiem, po raz pierwszy założyliśmy na swojej ziemi warzywniak zdecydowałem się na kilka zmian w uprawie. Piszę tu głównie o pomidorach i ogórkach które stanowią większą część tych naszych upraw:) Oczywiście wszystko ma charakter amatorski i niewielki jest areał;) Przede wszystkim chcemy mieć z tego trochę własnych warzyw, ekologicznych, pachnących i smacznych, nie traktowanych żadną chemią. Niestey w ubiegłym roku wyszła z tego mizeria:), ale nie taka którą robi się z ogórków tylko mizeria w zbiorach. Ogórków było tyle co kot napłakał w dodatku jakieś takie baryłkowate się porobiły, pomidory w fazie wzrostu owoców…
-
Jasne wybrzeże
Właśnie wróciliśmy z krótkich wakacji w Jastrzębiej Górze i tak kilka słów o tym miejscu chciałbym napisać. Jestem związany z tą miejscowością już od kilkudziesięciu lat, pierwszy raz przyjechałem tutaj pod namiot w 1989 roku z moją przyszłą pierwszą żoną. Za wyjątkiem może kilku sezonów to bywam tutaj co roku, przynajmniej po kilka dni a zdarzały się lata kiedy przyjeżdżałem kilka razy w sezonie albo też przebywałem po kilka tygodni. Także mogę powiedzieć że to taki mój wakacyjny dom, mnóstwo wspomnień, sentymentu, dobrych ale też tych gorszych chwil które tutaj się wydarzyły i miały większy lub mniejszy wpływ na moje życie. Wiele osób mnie pyta czemu od wielu lat jeżdżę…
-
Tatuś
Takiego właśnie określenia względem mnie zaczął mój synek używać w ostatnich dniach. Wcześniej mówił tak normalnie tata, mama a od kilku dni używa słów tatuś, mamuś. Skąd mu to się wzięło, nie wiem. Mojej córce też czasami zdarza się użyć tego słowa. I przyznam, że na jego dźwięk robi mi się na sercu bardzo przyjemnie, dużo bardziej niż jak mówią do mnie tata. To określenie niesie dla mnie zdecydowanie większy przekaz uczucia, miłości. I jest dla mnie już samo w sobie najwyższą oceną roli ojca dla moich dzieci, jakimś takim medalem przyznanym mi przez nich za mój trud, wysiłek, wszystko co robię aby wychować ich na dobrych, porządnych ludzi. Powiedzmy…
-
Miód z mleczy
No i wreszcie przyszedł ten najpiękniejszy czas w roku. Tak jak śpiewał Muniek, najpiekniejsze miesiące: kwiecień, czerwiec, maj. Nie wiem tylko dlaczego akurat w tej kolejności, pewnie tak mu rym pasował:) Wreszcie i u nas na wsi pojawiły się te żółte kwiatki, w tym roku jakieś wyjątkowo piękne, dorodne, nie wiem czy to przez obfite opady czy może przez to że taki zimny ten kwiecień i maj. W każdym bądź razie są, tak mniej więcej dwa tygodnie później niż widziałem kwitnący mniszek w Warszawie, więc pora je przerobić na coś pysznego i zdrowego jednocześnie. Przepis na miód czy raczej powinienem powiedzieć syrop z mleczy, bo miód to raczej domena pszczół…
-
Pani
Drugi dzień majówki, leje jak z cebra, zimno, nawet rozpaliłem w kominku w swoim gabinecie bo niezbyt przyjemnie byłoby tu bez tego posiedzieć i popisać. Ludziska przed weekendem w sklepach kupowali jak szaleni produkty na grilla no bo co im pozostało? Hotele i restauracje jeszcze zamknięte, prognozy zresztą też nie były sprzyjające, najlepsza opcja to usiąść z rodziną czy znajomymi przy grillu, każdy liczył że a nóż widelec uda mu się złapać jakieś okno pogodowe i jednak to mięso czy kiełbasę usmażyć. Ale niełaskawa pogoda nawet taką możliwość zabrała. Dzisiaj leje bez przerwy chociaż mimo to widziałem grille z kiełbasami tlące się przy kilku domach na mojej wsi i co…
-
Papardele z tuńczykiem i odrobiną salami
Bardzo lubię makarony więc podzielę się moim ulubionym przepisem na makaron z tuńczykiem i salami. Robiłem go w ostatnią niedziele, akurat gościła u nas moja mama i siostra i bardzo chwaliły:) Produkty na makaron kupuje w sklepie z włoską żywnością Picola Italia na Puławskiej. Zdjęcia produktów dołączam do wpisu na wypadek gdyby ktoś chciał użyć dokładnie takich samych składników. Generalnie to mała paczka makaronu papardele, puszka tuńczyka w oleju lub oliwie, krojone pomidory w kartoniku lub puszce w ilości 750 g (tutaj sprawdzą się też krojone pomidory Łowicza np dwie puszki po 400g) no i jakiś sypki serek do posypania już gotowego makaronu. Z takiej ilości wyjdzie około 4-5 średniej…