Przemyślenia
-
ks. Piotr Pawlukiewicz
To że w ostatnim czasie zbliżyłem się trochę bardziej do Boga to na pewno również zasługa kazań tego księdza. Zacząłem ich słuchać jakoś wiosną 2020, na samym początku pandemii, w maju, może w czerwcu. Dopiero za jakiś czas dowiedziałem się że ksiądz Piotr już nie żyje, że zmarł w marcu 2020, chwilę przedtem zanim ja wirtualnie zacząłem go poznawać. Całe chyba moje życie, a i podejrzewam, że życie wielu z nas to taka sinusoida bliskości z Bogiem, religią, kościołem – chociaż wszystkie te trzy pojęcia można zapewne traktować jako zupełnie oddzielne. Niektórzy wierzą w Boga ale nie uważają że to predystynuje ich do bycia blisko kościoła czy religii chrześcijańskiej. Ja…
-
Tatuś
Takiego właśnie określenia względem mnie zaczął mój synek używać w ostatnich dniach. Wcześniej mówił tak normalnie tata, mama a od kilku dni używa słów tatuś, mamuś. Skąd mu to się wzięło, nie wiem. Mojej córce też czasami zdarza się użyć tego słowa. I przyznam, że na jego dźwięk robi mi się na sercu bardzo przyjemnie, dużo bardziej niż jak mówią do mnie tata. To określenie niesie dla mnie zdecydowanie większy przekaz uczucia, miłości. I jest dla mnie już samo w sobie najwyższą oceną roli ojca dla moich dzieci, jakimś takim medalem przyznanym mi przez nich za mój trud, wysiłek, wszystko co robię aby wychować ich na dobrych, porządnych ludzi. Powiedzmy…
-
Czego nauczyła mnie ośmiornica
Nie, to nie mnie czegoś ta ośmiornica nauczyła, chociaż być może pośrednio rówież. To tytuł filmu dokumentalnego na Netflixie, który właśnie obejrzałem. Mądra, głęboka i spokojna opowieść bohatera o jego odkryciu pewnej mieszkanki oceanu w postaci ośmiornicy, historii ich poznania i przyjaźni – chyba tak można to własnie nazwać i tym jaki wpływ ta znajomość z głowonogiem miała na niego i jego życie. Większość z nas zapewne unika filmów dokumentalnych na platformach streamingowych skupiając się głównie na serialach a to błąd bo czy to na Netflixie czy na HBO całkiem sporo jest genialnych dokumentów do których ten film bym również zaliczył. Ja akurat bardzo lubię dokumentalne pozycje, które zazwyczaj przedstawiają…
-
Wielki gracz
A co jeśli jesteśmy tylko wykreowanymi postaciami w grze jakiegoś „Wielkiego Gracza”? I ten nasz cały świat też. To taka jedna z kilku moich teorii dotyczących życia. Zapewne niezbyt oryginalna i z pewnością niejeden człowiek już na nią wpadł ale w miare rozwoju naszych technologii coraz częściej się nad nią zastanawiam. Czy taka teoria naszego życia jest bluźnierstwem? Obrazą religii chrześcijańskiej? Czy innych wielkich religii? Nie mam pojęcia. O ile pamiętam to sam Bóg czy Jezus mówił że nie jesteśmy w stanie ogarnąć rozumem istoty prawdziwego życia to jednak człowiek od zarania dziejów coś tam w tym swoim zakutym łbie kombinuje i za wszelką cenę stara się zrozumieć cel i…
-
Praca ubogaca
Zacznę od tego że lubie pracować. Wręcz nie wyobrażam sobie mojego życia bez pracy. Ale żeby było jasne to nie mam tu na myśli mojej pracy za biurkiem, ta raczej zbyt dużo do mojego życia, kształtowania charakteru i osobowości nie wnosi, jest raczej koniecznością która umożliwia posięście środków materialnych, chociaż zapewne ten cel również mógłbym osiągnąć na inne sposoby. Mówię tutaj o pracy fizycznej: uprawie ziemi, rąbaniu drewna, kopaniu dołów, tego typu ciężkiej harówce, której w dzisiejszym świecie pewnie trochę jest mniej niż kiedyś na skutek mechanizacji, automatyzacji itd ale też jej nie brakuje szczególnie w tych biedniejszych regionach naszego globu. Nawet dzisiaj jak szukałem jakiegoś obrazka do zilustrowania tego…