-
Jesienna melancholia
Niby jeszcze lato ale od kilkunastu dni w zasadzie jesienna pogoda, zimno, mokro, nieprzyjemnie. Zaczęło się palenie w piecu, na razie jeszcze tak delikatnie, wieczorami, żeby podgrzać wodę i na koniec trochę psiuknąć ciepła na kaloryfery. Resztka pomidorów zerwana z krzaków, może jeszcze dojrzeją w pomieszczeniu, druga partia soku z pigwy w słoju, pierwsza już zawekowana w słoiczkach. Serce też już czuje że to koniec lata, wkrada się do niego ta jesienna melancholia, nostalgia. Pisałem już na temat jesieni w ubiegłym sezonie, pewnie kilka rzeczy powtórzę ale pewne tematy do nas wracają i warto przerabiać je co roku. Po kilku miesiącach bez żadnej choroby w ostatnich dniach dopadło mnie porządne…